Kim są Salafi? [ w oczach uczonych 4 mazhabów ]



Kim lub czym są salafi?

Czy ich podejście jest poprawne?

© Nuh Ha Mim Keller (1995)




Słowo 'salaf' bądź też 'wczesny muzułmanin' w tradycji islamskich szkół oznacza kogoś, kto zmarł w ciągu pierwszych czterystu lat po Proroku (niech Allah go błogosławi i obdaży pokojem ), w tym uczonych jak: Abu Hanifa, Malik, Szafi i Ahmad ibn Hanbal. Każdy, kto później się narodził i umarł jest określany mianem "khalaf" lub "muzułmanów późniejszych dni" ("latter-day Muslims).

Termin "salafi" odnosi się jako hasło i ruch muzułmanów późniejszych dni, podążających za Muhammad'em Abduh ( studentem Jamal al-Din al-Afghani) jakieś trzynaście wieków po Proroku (niech Allah da mu błogosławieństwo i obdarzy pokojem), około stu lat temu.

Podobnie jak bliskietemu ruchy, które pojawiły się na przestrzeni historii w islamie, i tego podstawowym twierdzeniem była teza, że religia nie była właściwie rozumiana przez nikogo od czasów Proroka (pokój i błogosławieństwo Allah z nim i pierwszych muzułmanów - orach ich samych.

Ruch opowiadał się za powrotem do ortodoksji opartej na szariacie, która oczyściłaby islam z nieuzadadnionych innowacji, w oparciu o osąd Koranu i hadisów.

Otóż, te ideały są szlachetne i nie sądzę, by ktokolwiek nie zgodził się z ich wartościami. Jedyne punkty sporne dotyczą sposobów zdefiniowania tych celów i ich realizacji. Trudno w kilku słowach omówić wszystkie aspekty ruchu i wynikających z nich problemów, ale mamy nadzieję, że wkrótce opublikuję pełniejsze omówienie esejów zatytułowanych "Reformatorzy islamu" [The Re-Formers of Islam].

Podejście salafitów jest interpretacją tekstów Koranu i sunny, a raczej zbiorem interpretacji i te osoby, które się tego podejmują podlegają tym samym rygorystycznym kryteriom nauk islamskich, jak każdy kto interpretuje Koran i sunnę; Mianowicie muszą wykazać:

- że ich interpretacje są dopuszczalne pod względem języka arabskiego;

- że posiadają wyczerpujące opanowanie wszystkich podstawowych tekstów, które odnoszą się do każdego pytania

- że mają pełną znajomość metodologii 'usul al-fiqh' lub "podstaw prawoznawstwa" potrzebnych do wszechstronnego złączenia wszystkich pierwotnych tekstów.

Tylko wtedy, gdy ktoś posiada te kwalifikacje, może zgodnie z podstawowymi źródłami uzasadnić interpretacje dotyczące tekstów, które nazwyane są 'ijtihad' lub 'dedukcją szariatu'. Bez tych kwalifikacji, to czego można się domagać, to poproszenie takiego rozszczenia interpretacyjnego od kogoś, kto zdecydowanie ma takie kwalifikacje; A mianowicie kogoś z tych, których umma jednogłośnie uznała za odpowiednich od czasów prawdziwych salaf, na czele z imamami idżtihad czterech mazhabów, czyli "szkół prawa".

Współcześni uczeni nie posiadają kwalifikacji by pełnić rolę mujtahida, także nie jest dla mnie zrozumiałe dlaczego domyślnie mieliby być za nich uważani, bo to jest trochę tak jakby ktoś powiedział "że jest największym żyjącym uczonym sunny", na tej samej zasadzie jakiej możemy uznać dzieciaka z placu zabaw fizykiem i powiedzieć: "On jest najmądrzejszym fizykiem na placu zabaw".

Roszczenia do wiedzy islamskiej nie pojawiają się z domysłów. Slogan "podążamy za Koranem i sunną" brzmi dobrze w teorii, ale w praktyce sprowadza się do kwestionowania wiedzy, i tego kto będzie rozwiązywał muzułmanom tysiące pytań o szariat w ciągu swego życia.

W końcy zdamy sobie sprawę, że trzeba wybrać pomiędzy podążaniem za idżtihad prawdziwego mujtahida lub idżtihad jakiegoś lub innego 'przywódcy ruchu", którego kwalifikacje mogą być po prostu kwestią reputacji, a co jest często kreowane i rozpowszechniane wśród ludzi bez zgłębienia tematu.

To, co przychodzi na myśl wielu ludziom w obecnych czasach, kiedy pada hasło "salafici" to młodzi, brodaci mężczyźni wyklócający się o din. Wydaje się, że podstawową nadzieją tych młodych reformatorów jest to, że kłótnią i konfliktem ostatecznie osłabią wszelki opór lub spór co do ich stanowisk, co w ten sposób doprowadzi do oczyszczenia islamu [ z wszelkich innowacji ]. 

Myślę, że tylko edukacja, mogłaby poprawić sytuację dla wszystkich ze stron. Imamowie, którzy byli mujtahid, mieli za zadanie wyodrębnić islamski szariat z Koranu i hadisów. Każdy z nich zgadzał się co do większości orzeczeń pozostałych, a do tych których się nie zgadzali, mieli ku temu dobry powód. A wszystkie te różnice były spowodowane tym, że język arabski mógł być rozumiany na więcej niż jeden sposób, jak również dlatego, że Koran lub tekst hadisów dopuszczał uznanie kwalifikacji podanych w innych tekstach ( niektóre z nich są do zaakceptowania z powodu na prawną metodologię jednego mujtahida, ale nie innego) i tak dalej.

Z powodu braku silnych informacji w języku angielskim, muzułmanie na Zachodzie często tracą możliwość rozróżnić prawowitości naukowych orzeczeń szariatu, w przeciwieństwie do muzułmanów ze Wschodu. Na przykład praca fiqh al-sunna autora Sayyid Sabiq, niedawno przetłumaczona na angielski, przedstawia dowody hadisów dotyczące orzeczeń odpowiadających w około 95% tym ze szkoły szafickiej.

Co jest mile widzianym wkładem, ale w żadnym wypadku nie jest "ostatecznym słowem" na temat tych orzeczeń, ponieważ każda z czterech szkół ma obszerną listę literatury z komentarzami hadisów, i należałoby wziąć pod uwagę całość, a nie wyłącznie te Sabiqa.

Na przykład szkola Maliki ma Mudawwanę Imama Malika, a szkoła Hanafi ma Sharh ma'ani al-athar [ wyjaśnienia problematycznych hadisów ], oba przez wieki Hadis Imama Abu Jafara al-Tahawiego, ta ostatnia praca została niedawno opublikowana w szesnastu tomach przez Mu'assasa al-Risala w Bejrucie.

Kto ich nie przeczytał i nie wie, co się w nich znajduje, skazany jest na ignorancję wobec wielu hanafickich dowodów co do hadisów.

To co próbuję powiedzieć, to to że w momencie gdy ktoś głosi muzułmanom: "Nikt inny nie rozumie islamu prawidłowo poza Prorokiem (pokój i błogosławieństwo Allaha z nim) , wczesnych pokoleń muzułmanów i naszego sheikh'a." mamy do czynienia z fikcją. Takie stwierdzenie nie jest poprawne, ponieważ podważa opracowania hadisów pierwszorzędnych imamów, prawoznawstwo, egzezę Koranu i innych kategorii szariatu, które nakładają na muzułmanow obowiązek znajomości i rozumienia ich pracy, w taki sam sposob, jak poważne stanowi zrozumienie każdej innej dziedziny naukowej poprzez przestudiowania praw jej głównych uczonych, którzy zajmowali się jej zagadnieniami i rozwiązali jej pytania. Bez takich badań każdy skazany będzie na powtarzanie błędów popełnionych i obalonych w przeszłości.

Większość z nas ma znajomych wśród tej ummy, którzy z trudem uznają innych uczonych poza imamem ich madhabu, szejkiem ich islamu, czy jakimś współczesnym uczonym, bądź kimś innym. I to jest zrozumiałe, a nawet akceptowalne dla tych, którzy nie są uczonymi, ale tylko w takim stopniu, w jakim nie przerodzi się to w ta'aasub lub fanatyzm, prowadzący do poniżania muzułmanów, którzy podążają za innymi wykwalifikowanymi uczonymi. Takie zachowanie jest haram, ponieważ oznacza sekciarstwo ( tafarruq), a islam to potępia.

Kiedy ktoś zdobywa wiedzę islamską i odkłada fikcję na bok, widzi, że wiele superlatyw dotyczących poszczególnych "największych" uczonych są do podważenia, a każda z czterech szkół klasycznego prawoznastwa islamskiego miała wielu luminarzy [ ludzi wybitnych w tej dziedzinie].

Wyobrażenie, że cała poprzednia wiedza powinna zostać oceniona w kategorii tego czy innego "wielkiego reformatora" poprowadzi nas do wielkiego zawodu, bo intelektualnie nie można tego poprzeć. 

Pamiętam, jak kiedyś student prawa na Uniwersytecie w Chicago powiedział: „Nie mówię, że Chicago ma wszystko. Po prostu w żadnym innym miejscu nie ma tego co tu." Nic nie usprawiedliwia przeniesienia tego rodzaju postawy w nasze zasoby naukowe islamu, niezależnie czy nazwiemy to "islamskim ruchem", "salafizmem", czy czymś innym, a im szybciej to porzucimy, tym lepiej dla naszej islamskiej wiedzy, naszego poczucia rzeczywistości i naszego din. 

Tłumaczenie: V. Oszczanowska