Islam i ja | Historie muzułmanek #25
Na początku swojej drogi w islamie nie sądziłam, że mnie tak zafascynuje.
Że spełni moje potrzeby nie tylko duchowe i emocjonalne, zapełniając po części tę pustkę we mnie, ale i zadba o moją potrzebę nauki, odkrywania i spełniania się artystycznie. Codziennie z przyjemnością uczę się czegoś nowego, coś odkrywam, myślę „wow, to jest ekstra”.
Lubię uporządkowany świat. Odnajduje zen w ikeii. Dla mnie islam jest taką ikeą. Poukładany, dopasowany, zharmonizowany. Ciągle zaskakuje rozwiązaniami i zasadami tak prostymi, że aż głupio, że się samemu na to nie wpadło.
Lubię się dzielić, nie jestem z tych co schowają i będą jedynymi, którzy coś wiedzą. Dzielę się wszystkim co wiem i co jest przydatne. Jeżeli chodzi o prywatne tajemnice, to zabieram je do grobu.
Jestem mamą autystyka z ADD. Lekko nie jest, ale jest też fajnie. Dzięki islamowi nauczyłam się myśleć „ Allah po coś to zrobił” zamiast miałczącego „dlaczego ja” i samobiczowania się. Dzięki islamowi nauczyłam się też przestać być „ogniem”. Każde moja dua po modlitwie jest między innymi o sabr, cierpliwość. Dużo sabr. Kiedyś byłam sfrustrowanym wulkanem. Teraz zen. Pandemia? Podczas pierwszej fali oczywiście ogryzłam paznokcie aż po łokcie, ale teraz mam podejście „co ma być to będzie, Allah zaplanował i nic z tym nie zrobisz. Zen." Bardzo boję się śmierci. Boję się tego momentu, kiedy zgaśnie mi światło. Staram się przeżywać dzień, tak jakby to miało zgasnąć za chwilę, dzisiaj. Czasem o tym nie myślę, ale islam jest nieustannie przypomina. Wszystko w życiu robimy z myślą o tej chwili. Paranoiczne, ale tak funkcjonuję. W sumie już od 20 lat. Zaczęło się bardzo wcześnie. Islam w sumie pozwolił mi tego potwora trochę okiełznać. Myślę czasem, że jak już to światło zgaśnie, to łaskawy Allah pozwoli mi wejść do Raju. Insha Allah🤲🏼
Nie jestem doskonała, nikt nie jest doskonały. Allah jest. I islam.
Wciąż słucham czasem muzyki (myślę sobie wtedy, ten ołów będzie bolał), oglądam filmy, chodzę na wystawy, zdarza mi się nie pomodlić na czas, choć się staram. Allah wie, że stopniowo pracuję nad sobą i chcę być coraz lepsza. Teraz uwaga. Nie noszę hidżabu. Ubieram się skromnie. Jak całe moje życie. Tak wiem, darujemy sobie po raz milionowy sekcje komentarzy „grzeszysz bez hidżabu”. Nie każdy ma odwagę wskoczyć w hidżab albo burkę od razu. Tu wielki szacunek i podziw dla Was, które to zrobiły. Nieważne kiedy. Ale macie wiecie co. Alhamdullilah. Czasem musisz dorosnąć. Lepiej zróbcie za mnie dua abym dorosła szybciej do niego. Mam intencję, czekam na siłę. Insha Allah.
Mam od kilku lat depresję. (Tutaj zrobię mały przecinek. Jeżeli zmagasz się z tym samym albo podobnym, usłyszysz nieraz „czytaj lub słuchaj Koran” - to faktycznie czasem mi pomaga. Daje mi to ciepło - „wymyślasz,” „uśmiechnij się," „przejdzie ci tylko przestań o tym myśleć”🤦🏻♀️🙄 Idź porozmawiaj z specjalistą. Ta pustka, która wyziera z ciebie i widzisz swoje wnętrze czarne i zimne jest niebezpieczna. Jest wiele opcji. Telefon zaufania, rozmowa z specjalista na skype, whatsapp, klinika, przychodnia.) W życiu byście nie powiedziały, że cierpię na depresję. Wie o tym tylko kilka osób i wy, anonimowo. Nie mylę tego z obniżonym nastrojem. Mam też problem z kompulsywnym objadaniem. Uciążliwa zmora. Robię codziennie dua, o siłę, aby z tym walczyć. Nie piję alkoholu od 11 lat. Długo zanim poznałam męża i jeszcze dłużej zanim przeszłam na islam. Czasami mam myśli, że fajnie byłoby znowu poczuć to mrowienie w ciele od alkoholu i brak myśli. Ale zaraz robię dua i myślę o czymś innym. Walczę z różnymi rzeczami w swoim życiu, ale islam daje mi ten spokój. Jak w świecie autystyka i ikeii wszystko musi być poukładane, tak w świecie islamu wszytko jest poukładane, każdy ma swoje miejsce i zadanie. To działa. Wiesz czego się spodziewać i czego się spodziewają od ciebie. Mnie to pasuje. Nie każdy musi tak życi i nie każdy umie. Allah wie najlepiej. Wie co w naszych sercach i myślach. Możesz opowiadać różne rzeczy ale Jego nie oszukasz. Wie kiedy wątpisz, kiedy mówisz lub myślisz szczerze. Wie ile włożyłaś w coś pracy. Nikomu nic nie musisz udowadniać, Allah wie i to się liczy. Nieważne czy to grafika z hadisem czy nauka sury, dua, jak się modlić, jak zrobić ablucję. Bycie szczerym z samym sobą jest wyzwalające. Kiedy zrozumiałam, że rodzimy się i umieramy sami i sami staniemy przed Allah i odpowiemy za każdą rzecz dobrą czy złą, która miała miejsce w naszym życiu, reszta przestała się liczyć.
„But in the end it doesn't even matter”.
W marcu zmarła bardzo bliska mi osoba. Pierwszy raz w życiu poczułam aż taki ból wewnątrz. A później nic. Nawet kompulsywne objadanie mi się nie włączyło. Nic nie czułam. Modliłam się i płakałam, aby Allah wybaczył i pozwolił wejść do Raju. Czasem jest mi źle, pozwalam sobie na to. To moje uczucia, ale nie obarczam nimi innych. Jakiś czas temu byłam smutna z powodu straty tej osoby i tego, że nie wypowiedziała szahady. Bardzo bardzo bliska mi osoba (you know sis) podesłała mi pewien artykuł. Wkleję teraz fragment, który ogrzał moje serce, a usta powiedziały „czyż Allah i islam nie jest doskonały?"
„…chociaż nie możesz powiedzieć, że umarła z wiarą, ani nie możesz modlić się za nią po śmierci, można mieć nadzieję, że Allah stworzył wiarę w jej sercu przed jej śmiercią, ponieważ nie jest to trudne dla Allaha."
Pokrzepia ta prawda. Daje nadzieję.
We wrześniu tego roku panowie hakerzy włamali się na mojego e-maila i fejsbuka i go zabrali. Pozmieniali wszystko i straciłam „kontakt z światem”. Prosiłam Allah o więcej czasu, to dostałam😂. Brutalnie. Ale poczułam ulgę. Już dawno chciałam to zrobić, ale bałam się utraty kontaktu z osobami z którymi w sumie już i tak od lat nie rozmawiałam. Nie śledzę godzinami internetowego życia innych, „bo mi coś ucieknie”. Życie jest tu i teraz, nie tam, za szklanym ekranem. Założyłam messengera do kontaktu z naprawdę kilkoma osobami. Kilka osób, z którymi byłam związana przez messenger, próbuję nadal odnaleźć. Kiedyś mi się uda. In sza Allah.
Nie jestem w stanie powiedziec wam, jak wyglądałoby moje życie bez islamu. Jak radziłabym sobie z atypowoscią dziecka, swoimi zaburzeniami, problemami, depresją. Jednak co mogę Wam powiedziec to, że pomimo iż wypowiedzenie szahady nie oznacza braku problemów i tylko szczęśliwego życia, a często wręcz odwrotnie ("Czyż ludzie liczą na to, że zostaną pozostawieni sami sobie tylko dlatego, że mówią: „Wierzymy”, i nie będą poddani próbie?" - Koran, 29:2), daje on pokłady siły, o jakich istnienia nie mieliśmy pojęcia. Daje narzędzia do radzenia sobie z życiem, wskazuje kierunek, a kiedy prosimy Allaha, kiedy zwracamy sie do Niego tak, jak On tego chce, daje i ulgę.
Khadija❤️