Na podstawie moich błędów | Historie muzułmanek #19


Salam alaikum,


Wykorzystując to, że mam chwilę czasu, chciałabym podzielić się z wami tematem, który od dłuższego czasu chodzi po mojej głowie, a mianowicie kwestią błędów, które popełniłam w islamie. Być może przyda się wam to do poprawy jakości waszego życia.


1. Po pierwsze, po przejściu na islam zabrakło mi cierpliwości. Byłam zdecydowanie nadaktywna. Przeniosłam nadmiar obowiązków sprzed islamu na grunt religii i myślałam, że to mi pomoże, że to jest "to". Nie miałam świadomości, jak wiele jeszcze muszę się nauczyć. Rozumiałam islam jako coś manifestującego się na zewnątrz. Chciałam ratować świat, a nie zmieniać siebie. Dopiero po kilku latach i wielu bolesnych testach uświadomiłam sobie, że tak naprawdę rządzi mną ukryta pycha i prawdę mówiąc dopiero teraz skupiam się na pracy nad sobą od środka. To chyba klasyczny błąd, który na początku, ku zdziwieniu wielu tzw. rodzonych muzułmanów, popełnia wielu konwertytów.

2. Po drugie, chciałam zmieniać rzeczywistość wokół siebie na siłę: ludzi, sytuacje, zasady, itd. Z czasem jednak zrozumiałam, że islam to przede wszystkim poddanie się Bogu rozumiane we właściwy sposób. Zrozumiałam, że Qadr rządzi się swoimi prawami, a my możemy mu się tylko podporządkować w sposób taki jak nakazał nam Prorok Muhammad sallallahu 'Alajhi ła sallam i uciekać jak najszybciej i jak najdalej (szczególnie jako kobieta), gdy ktoś twierdzi inaczej, nie ze strachu, a z troski o siebie i swój imaan. Zrozumiałam, że poprzez nadgorliwość uciekałam przed traumami z przeszłości, a w islamie chciałam nadrobić "bycie dobrą". Myślałam, że "tu i teraz" ludzie mnie bardziej docenią. Miałam całkowicie zaburzony sposób widzenia rzeczywistości. Nie tylko widziałam nadmiar win w sobie, ale też nadawałam zbyt wiele wartości ludziom, którzy prawdopodobnie powinni być na końcu mojej listy znajomych.

3. Po trzecie, jak już pisałam wcześniej, chciałam na siłę wpływać na ludzi; zarówno na muzułmanów, jak i niemuzułmanów. U muzułmanów jako "ta niższa" chciałam udowodnić, że zasługuję na szacunek, co z punktu widzenia czasu widzę jako całkowicie chore i patologiczne zachowanie zarówno z mojej, jak i z tej drugiej strony. Widocznie włączył mi się kompleks "uniżonej Polki". Typowy chyba dla nas brak balansu pomiędzy dawaniem a otrzymywaniem, pomiędzy pewnością siebie a zachowaniem pokory. Z kolei niemuzułmanów chciałam przekonać do tego, żeby widzieli świat tak, jak ja go widzę. Jednego tylko nie wzięłam pod uwagę, że każdy wybiera, jak chce żyć i co więcej... nie można kogoś zmusić ani do miłości, ani do wiary... A już tym bardziej do religii. Nasza religia opiera się na miłości do Allaha i do Proroka Muhammada sallallahu 'Alajhi ła sallam, a także na sporej ilości wyrzeczeń, na które nie każdy ma ochotę. Zrozumiałam, że nie można zmusić kogoś, żeby kochał Allaha (Boga) i Proroka sallallahu 'Alajhi ła sallam, że to się musi w kimś samo narodzić. Nie można przekonać kogoś do miłości ani wiedzą, ani słowami. Mogę za to pilnować, żeby ta miłość we mnie nie wygasła i modlić się o bycie jak najlepszą muzułmanką, która być może zasłuży na towarzystwo Proroka sallallahu 'Alajhi ła sallam i jego towarzyszy (Radiallahu 'Anhuma) w Raju.

4. Po czwarte, na początku opierałam się głównie na szczątkowej wiedzy, głównie z Internetu. Dopiero z biegiem lat zrozumiałam, jak ważne jest samodzielne nabywanie wiedzy ze sprawdzonych źródeł, a nie tylko przerzucanie się zdaniami, o których pochodzeniu nie ma się większego pojęcia. Zrozumiałam, że islam to nie tylko aktywność społeczna i dobre intencje. Odpowiednia wiedza też jest nam bardzo potrzebna, ponieważ w ten sposób przypieczętowana jest nasza wiara w sercu, a to otwiera nas coraz bardziej na prawdę o religii, a nie nasze wyobrażenie o niej. Wiedza o islamie i Proroku sallallahu 'Alajhi ła sallam to bardzo silne i skuteczne narzędzie do obrony, które pokazuje, na ile tak naprawdę kochamy islam i chcemy za nim podążać.


Kolejne błędy, które popełniłam postaram sie przytoczyć w kolejnym poście.


Ramadan Mubarak
Sukayna