Nie chodziło o ciebie ... | Historie muzułmanek #35


Nigdy, nawet przez moment, nie chodziło o ciebie. Celem był zawsze przekaz.

Nie ze względu na pobudki, dla niektórych uznawane za zbyt "ekstremalne podejście do sprawy." 

To osobny temat i to, która interpretacja jest mi bliższa, wcale nie ma tutaj znaczenia.

Powodem jest fakt, że nawet te - najcenniejsze z was zapomniały o podstawowej kwestii; tutaj nie chodzi o was. Nie chodzi o waszą twarz, starannie otuloną hidżabem, albo i nie. Nie chodzi też o nią nawet wtedy, kiedy jest zakryta nikabem.

Nie chodzi o nic, co macie wizualnie do pokazania. O makijaż, kolorystycznie dobrane tło, piękne widoki, rzekome artystyczne wyrażanie siebie poprzez - a właśnie - obnażanie. 

Obnażanie swojej figury podczas dzikich tańców, podkreślania zgrabności podczas wyuczonych ruchów; piękna, kiedy machamy wytuszowanymi rzęsami spod nikabu; uroku podczas przemawiania do tłumu gapiów; promując od maskary po firmy ubraniowe, o dziwo - wszystko oprócz islamu. 

W tym samym czasie przekonane, że to, co robimy, to jakiś niezrozumiały dla mnie rodzaj nowoczesnego dałah. Zupełnie jak gdyby człowiek w XXI wieku cofnął się w rozwoju i nie potrafił już czytać, nagle okazuje się, że trzeba mu hadis niemalże zaśpiewać, wymahując przy tym rękoma w tiktokowym nagraniu.

Nieustannie zapominamy, że to nie my jesteśmy przekazem. 

Islam nie potrzebuje nowych członków, przed którymi trzeba udawać, do czegoś namawiać, dla których starannie ukrywa się to, co niewygodne, by podstępem skusić do przynależności. 

Islam nie potrzebuje też ambasadora, nie potrzebuje twarzy, a ponad wszystko nie potrzebuje twojej i mojej. 

To ludzie potrzebują islamu. Islamu w swojej surowej, naturalnej prostocie, który podbił ludzkie serca czternaście wieków temu i nie potrzebuje naniesienia ludzkich poprawek. Allah powiedział nam w Koranie "Dzisiaj udoskonaliłem dla was waszą religię." Nie wymyślimy nic doskonalszego. 

Nigdy, nawet przez moment, nie chodziło o ciebie. Ani o mnie. Dlatego dochodzenia śledcze kto za czym stoi są zwyczajnie śmieszne. Jeśli chodzi o dałah, najskuteczniejsze jest to, o którym nikt nie wie kto, jak ani kiedy. Któremu nikt nie przykleja nazwiska, twarzy, ani głupich tańców. Albo rozmów z płcią przeciwną, zwiedzione, że szukają oni w naszej uwadze akurat mądrości islamu.

Od zawsze chodziło o wnętrze, maniery i wpływ na społeczeństwo. O ponadczasową mądrość tego, co dla nas najlepsze. O przekaz, treść, sposób na życie. O nauki, wiedzę, księgi. O światło wiary bijące od duszy w rezultacie nieustannych starań i powstawania pomimo wielu potknięć. 

Fatima Radiallahu 'Anha, córka Proroka (solallahu 'Alajhi ła sallam) poprosiła by ją pochowano po zmroku, tak, by nikt nie dostrzegł nawet zarysu jej figury. Gdyby pooglądała nasze dałah w mediach społecznościowych, płakałaby krwawymi łzami. 

Nie pozwól, by poświęcenie naszych wspaniałych poprzedniczek poszło na marne, kiedy robimy sobie kpiny z naszej wiary chcąc dorównać trendom i wszystkim wokół. 

Pamiętaj, że w dałah nigdy nie chodziło o nas. To nasz obowiązek wobec ludzkości, nie narzędzie do zdobywania pustych lajków, serduszek i followersów. Nie kosztem spokoju duszy, poziomu wiary, ani tymbardziej szacunku do samych siebie. 

Rozumiem, że w świecie, w którym przyszło nam żyć, skromność nie jest w modzie ani odrobinę. Ale my mamy swoją modę, modę w islamie. A on powiada nam, że skromność to jedna z gałęzi wiary. 

Dla Allah nigdy nie wyjdzie ona z mody.


Sadeemka