Ramadanowe refleksje | Historie muzułmanek #9


Od początku tegorocznego ramadanu postanowiłam zapisywać wszystkie swoje refleksje tak, żeby mi nie umknęły. Żebym mogła je pamiętać i wyciągnąć z nich jakieś lekcje. Teraz chcę się z wami nimi podzielić. Ten Ramadan dał mojej rodzinie kilka bardzo trudnych lekcji. Jedną z nich, najważniejszą, podzielę się z wami na końcu. A teraz czas na moje przemyślenia:

1. Allah prowadzi nad po stronach Koranu w najdoskonalszy sposób!

Zauważyłam to jeszcze na długo przed ramadanem. Zawsze gdy miałam w głowie jakąś nierozwiązaną sprawę, pytania kierowane wątpliwościami, On (Subhanahu ła Ta'Ala) dawał mi odpowiedź ilekroć otworzyłam Koran. Czasami aż może nam się wydawać, że konkretny werset został zesłany właśnie dla nas, w odpowiedzi na pytania w naszym sercu! Allah Subhanahu ła Ta'Ala zawsze pomaga otworzyć Księgę na właściwej stronie. Musisz jedynie czytać uważnie i prosić Go o wskazówki! Szukaj odpowiedzi u Stwórcy, zamiast u współwyznawców. Zapewniam cię, że ta odpowiedź będzie personalizowana i poczujesz się wyjątkowo. Niemal jakby Miłosierny przemawiał do ciebie!

2. Wraz z Pierwszą ramadanową modlitwą poczułam, jak co roku, jakąś taką lekkość. Jakbym była lżejsza o kilka kilogramów. Jakbym unosiła się kilka milimetrów nad ziemią. Mój umysł był jaśniejszy, wolny. A serce przepełniała radość... Bardzo tęskniłam za tym uczuciem. Myślę, że to za sprawą tego, że szatan już nie stał bezpośrednio przy mnie, próbując zająć moje myśli podczas modlitwy.

Po kilku dniach zobaczyłam, że moje rozproszenie podczas salah powróciło. Zdałam sobie sprawę, że to ja sama się rozpraszam. Że nie umiem skupić myśli, że przywykłam do myślenia o niebieskich migdałach właśnie wtedy, gdy powinnam być jak najbardziej skupiona! Oto kolejna lekcja i wnioski do wyciągnięcia dla mnie. I być może dla ciebie.

3. Szatany nie kuszą nas podczas ramadanu, są skute łańcuchami (na pewno znasz ten hadis). Dlaczego więc wciąż grzeszymy?

Odpowiedź jest w nas samych. To przez nas, przez nasze niepochamowane ego, czynimy kolejne grzechy. Wiele razy w ciągu roku grzeszyliśmy, powołując się na kuszenie szatana. A potem okazało się, że w ramadan nasze przywiązanie do konkretnych grzechów nie zniknęło. Czy nadal myślisz, że to sprawka szatana? Tak naprawdę grzechy czynione podczas ramadanu są dla nas wskazówką odnośnie do tego, nad czym koniecznie musimy popracować. Bo te grzechy nie są wynikiem podszeptów szatana, a naszego Nefs. Wychodzą bezpośrednio z nas samych, naszego lenistwa, zachcianek, zaniedbań. DOPIERO TERAZ MOŻESZ JASNO ZOBACZYĆ, W KTÓRYM MIEJSCU TWÓJ IMAAN JEST OSŁABIONY. Warto sobie gdzieś zapisać, z czym ma kłopot nasze ego, by pamiętać, nad czym należy pracować najbardziej przez cały rok!

4. Ramadan to czas, gdy wszystko zwalnia. Post podczas błogosławionego miesiąca uczy nas, że nie potrzebujemy tak dużej ilości jedzenia, którą pakujemy w siebie na co dzień. Tak naprawdę, by przeżyć i funkcjonować, wystarczy nam naprawdę niewiele. Jedząc mniej oszczedzamy cenny czas, który możemy spożytkować na czymś innym, niż ciągłym gotowaniu. Oszczędzamy także pieniądze oraz zdrowie, jako że u niektórych z nas zostało nadszarpnięte w wyniku pochłaniania zbyt wiele, często niezdrowej żywności. Wiele z tego jedzenia moglibyśmy oddać innym, potrzebującym. Ten post przede wszystkim ma za zadanie oczyścić nasze serca, nie żołądek. I w istocie, właśnie to robi, jeśli tylko mamy prawidłowe intencje.

5. W czasie ramadanu więcej czasu niż zwykle poświęcamy na ibadah. Staramy się mocno przestrzegać czasów modlitwy, wykonując również te dodatkowe ku zadowoleniu naszego Stwórcy. Wiemy, że za to wszytko, in szaa Allah, czeka nas wielka nagroda. Większa niż w pozostałą część roku. No właśnie... Czy nasze życie - twoje i moje - nie powinno wyglądać tak przez cały rok? Czy w pozostałe dni roku nie zostaniemy wynagrodzenia za nasze starania? Modlitwę, dhikr, pomoc innym... Czy On nie stworzył nas tylko po to, żebyśmy Go czcili? Czy nie powinno być tak, że Allah powinien być dla nas priorytetem PRZEZ CAŁY ROK? Co więc nam w tym przeszkadza? Co przeszkadza w tym TOBIE? Powstrzymaj się od złych nawyków, przekładania modlitwy na ostatnią chwilę... Ramadan to czas, w którym mamy zwiększyć naszą ibadah! Podnieść jakość tego, co robimy na co dzień. To nie miesiąc, w którym "w końcu mamy żyć jak na muzułmanina przystało." A mam wrażenie, że spora część z nas tak właśnie robi...

W ramadan robisz więcej, lepiej, z sercem - choć codzienność toczy się jak zawsze. Dlaczego więc ZAWSZE, nie możesz starać się w ten sposób?

Ten błogosławiony miesiąc był dla mojej rodziny niezwykle trudny i obfity w bolesne lekcje. W pierwszy dzień ramadanu nasz brat został porwany. Dzień przed Eid nasz 16 letni kuzyn był dźgnięty nożem i zabity. W ciągu całego miesiąca telefony mrożące krew w żyłach i sceny jak z filmu. Nasza rodzina została bez pieniędzy i zadłużona na kilka tysięcy euro. Dostrzegam błogosławieństwo - to wszystko poskutkowało tym, że teraz, mimo że ramadan się skończył, nasze ręce wciąż nieustannie są wzniesione do Boga. W strachu, lęku, nadziei. Dlatego błagam cię! Naucz się na naszych doświadczeniach I NIE CZEKAJ AŻ ALLAH DOŚWIADCZY CIĘ CZYMŚ BOLESNYM, BYŚ W KOŃCU ZACZĄŁ/ZACZĘŁA POLEGAĆ TYLKO NA NIM. Nie tylko w ramadan, nie tylko, gdy zdarzy się tragedia. Ale przez cały rok! To życie ma konkretny cel, przeznaczenie. Nie zmarnuj go. Bo idąc za doświadczeniem mojej rodziny, łatwo możesz zobaczyć, że gdy twój czas na tym Dunja się skończy, nawet najbardziej spokojny dzień, pełen nadziei i radości, może być tym ostatnim. Bez szansy na poprawę swoich błędów kolejnego dnia czy kolejnej nocy. Bez możliwości nadrobienia czegokolwiek... Twój Stwórca zabierze cię stąd, a ty nie będziesz mógł już nic więcej z tym zrobić.


Nikola Nafisah