Spacery po jerozolimskim bruku | Historie muzułmanek #38
Jeśli Ty również należysz do tych osób, które przykładają dłoń do mokrego bruku, by poczuć jak bije serce miasta… Biegasz po nim z aparatem próbując uchwycić choć odrobinkę jego duszy, by móc w kieszeniach przemycić trochę na później i wracać do słodkich wspomnień przy długich zimowych wieczorach… I wreszcie; jeśli Ty też zostawiasz w każdym z tych miejsc cząstkę siebie, by wracać w tych samotnych momentach kiedy zamkniesz oczy na dłużej, odświeżając odczucia, zapachy i widoki tak intensywnie, że niemal jesteś w stanie uwierzyć w teleportację…
Nigdzie przedtem nie otrzymałam tyle miłości i modlitw od przechodniów, nigdzie przedtem nowopoznani ludzie nie nalegali, by przyjść na obiad do ich domu, nigdzie przedtem świeże daktyle i kolejne kubki zielonej herbaty nie pojawiały się przedemną zupełnie znikąd. Stare Miasto od setek lat takie samo, brzęczące gwarem tłocznego bazaru za dnia, zimne i puste późną porą. Raj na ziemi dla miłośników hummusu, hałwy i nugatu. Krajobrazy Jerozolimy wachają się od gęstozaludnionych okolic, po soczyście zielone wzgórza i tereny niemal pustynne, stepy i beduińskie baraki. To jedyne w swoim rodzaju miejsce na Ziemi i tłumy z wszystkich zakątków świata nie dziwią mnie wcale; każde z nas życzyło sobie przed wyjazdem, by choć na moment wrócić jeszcze kiedyś do szlachetnego Al Quds.
Sadeemka
Jeśli choć raz zakochałeś się w deszczowym Amsterdamie czy innym Paryżu nocną porą, koniecznie musisz odwiedzić Jerozolimę. Al Quds, jak zwą ją Arabowie, to więcej, niż kiedykolwiek udało Ci się przeżyć. To miasto, które porywa Cię w podróż w czasie, duchowość zaś jest niemal namacalna, niezależnie od tego, w co akurat nie wierzysz. Ten klimat, ci ludzie, te zapachy, to niebo i to miasto; oto sen, z którego nie chcę się wybudzić. Sznur przepięknych wspomnień, szczerych serc i ciepłych dusz. Łańcuch uśmiechów, uścisków, gratulacji i podziękowań. Zapięcie z wspólnych posiłków, a karmiono nas niemal wszędzie, gdzie się pojawiliśmy.
x
Nigdzie przedtem nie otrzymałam tyle miłości i modlitw od przechodniów, nigdzie przedtem nowopoznani ludzie nie nalegali, by przyjść na obiad do ich domu, nigdzie przedtem świeże daktyle i kolejne kubki zielonej herbaty nie pojawiały się przedemną zupełnie znikąd. Stare Miasto od setek lat takie samo, brzęczące gwarem tłocznego bazaru za dnia, zimne i puste późną porą. Raj na ziemi dla miłośników hummusu, hałwy i nugatu. Krajobrazy Jerozolimy wachają się od gęstozaludnionych okolic, po soczyście zielone wzgórza i tereny niemal pustynne, stepy i beduińskie baraki. To jedyne w swoim rodzaju miejsce na Ziemi i tłumy z wszystkich zakątków świata nie dziwią mnie wcale; każde z nas życzyło sobie przed wyjazdem, by choć na moment wrócić jeszcze kiedyś do szlachetnego Al Quds.
Sadeemka