Zrozumie to chyba tylko muzułmanin. | Historie muzułmanek #44
As salamu alaikum.
Najcenniejsze w islamie jest dla mnie to, że nauczyłam się bardziej polegać na swoim wnętrzu. Stałam się spokojniejsza, ale nie nieczuła. Wręcz przeciwnie. Odbieram wszystko równie intensywnie, ale spokojniej. Wszystko co mnie spotyka, zarówno złe, jak i dobre, jest dla mnie bardziej prawdziwe i przeżyte, a nie tylko na pokaz, w pośpiechu albo bo tak wypada. Nawet poczucie winy jest bardziej moje i dla mnie, bo przecież pochodzi od Allaha i ma mnie czegoś nauczyć. W końcu najważniejsza ocena należy do Allaha, a nie do ludzi. Myślę, że to, że islam umożliwia nam tak intensywną pracę nad stanem własnej duchowości to jego niepowtarzalna wartość. Niepowtarzalna, ponieważ ożywia nasze serca i buduje prawdziwe porozumienie dusz w świecie, w którym dominują niestety głównie puste słowa. Jesteśmy dla siebie nie tylko lustrem, ale wręcz taką miękką tkanką, która wzajemnie się zabezpiecza, żeby jak najmniej się potłuc w tym doczesnym życiu. Pomimo spotkania wielu dobrych ludzi na swojej drodze nie odnalazłam tego rodzaju relacji w religii katolickiej, przynajmniej w naszym kraju. Islam to jakby więź absolutna, na dobre i na złe, w tym życiu i przyszłym. W Islamie bardziej ryzykujemy, bo jesteśmy świadomi, że sami ponosimy odpowiedzialność za nasze czyny przed Allahem (Bogiem), a nie przed pośrednikami czy przed instytucją i mnie to ryzyko bardziej pasuje i motywuje do pracy nad sobą. Każdy kiedyś umrze, a ważne jest to w jakim stanie i z jakim dorobkiem duchowym. Teraz, kiedy rozumiem, że Muhammad solallahu 'Alajhi ła sallam poświęcił całe swoje życie i pozostawił po sobie Koran i sunnę, żebyśmy mogli w każdej epoce odróżnić zło od dobra, fałsz od prawdy i cynizm od dobrych intencji, czuję sie lepiej. Wiem, że Allah czuwa, a Muhammad solallahu 'Alajhi ła sallam wskazał mi/nam drogę prostą. Zrozumie to chyba tylko muzułmanin.
Aga Sukayna