"ŻYCIE CODZIENNE MUZUŁMANÓW" - Od kolebki do grobu

"Życie codzienne muzułmanów w średniowieczu (wiek X-XIII) Ale Mazaheri 

Przełożyła: Legia Bąkowska 

Fragmenty książki - Rozdział 2 "Od kolebki do grobu"
 

-------------------------------------------

1 - Dziecko, narodziny, początki wychowania

"W cztery miesiące i dziesięć dni od poczęcia, kiedy, jak uważano, dziecko było uformowane i jego dusza połączyła się już z ciałem, ojciec powinien był wyrzec się fizycznego obcowania z matką, w przeciwnym razie dopuszczał się dzieciobójstwa, co było surowo karane."

"Kiedy zbliżało się rozwiązanie, przyszła matka w otoczeniu kobiet ze swojej rodziny i najbliższych przyjaciółek i sąsiadek - miało ich być razem 10 albo 15 - lokowała się w specjalnie przygotowanym pokoju. Podczas gdy zgodnie z rytuałem robiła 100 kroków, sprowadzano położną; była to zazwyczaj korpulentna jejmość, wystrojona i obwieszona klejnotami. Siedząc na osiołku nieustannie przejeżdżała ulicami miasta: w nocy szedł przed nią służący z latarnią; co wieczora w urzędzie policyjnym powierzano jej aktualne hasło, które otwierało przed nią bramy strzegące ulic i bazarów."

"Niemowlę kąpano następnie czterokrotnie, z tego ostatni raz w wodzie, w której gotowano trochę kwiatów; oczyszczanie takie obowiązywało również wszystkie osoby, które dotykały dziecka. Następnie położna rozpalała obok kołyski suty ogień i przez 3 dni i 3 noce nikomu nie wolno było przejść między kołyską i ogniem, który należało starannie podtrzymać, gdyż miał on moc odpędzania złego ducha i jego orszaku demonów. W ogóle po urodzeniu się dziecka, odprawiano wiele obrzędów; przede wszystkim chodziło o chronienie noworodka przed dżinami, które stale czyhały na sposobność zniszczenia dzieła Allaha. Wciskano potem dziecku w usta kilka kropel z waty nasyconej poświęcanym napojem i ustawiano dokoła niego cukier, chleb i złoto: cukier - aby było dobre i łagodne, chleb - aby długo żyło, a złoto - aby zapewnić mu względy Fortuny."

"Wierzono, że przez 40 dni po urodzeniu dziecka matka pozostaje nieczysta. Nie wolno jej było wyjść za próg domu, ani patrzeć na góry, bo jako nieczysta mogłaby spowodować wyschnięcie żydiodajngch wód. Przez 21 dni nie moczyła włosów i niczego nie dotykała, gdyż jej zmazą udzieliłaby się innym. W okresie kwarantanny wzbronione jej było zbliżanie się do ognia oraz dotykanie przedmiotów z drzewa i wypalanej gliny."

"Aby nie dopuścić do stykania się matki z dzieckiem, zazwyczaj oddawano je pod opiekę mamki. Później dopiero po oczyszczeniu rytualnym, matka mogła je karmić; przez 41 dni okresu nieczystości jej pokarm się marnował. Jeśli nie znaleziono odpowiedniej mamki (...) karmiono dziecko mieszaniną masła i czystego miodu. Matka musiała zadowolić się zupą przyrządzoną z pszennej mąki i baraniego łoju oraz powidłami z winogron i gruszek."

"Następnie wybierano dla dziecka imię, na przykład Muhammad, Ali lub Omar, a Fatima, Zajnab albo Lajla dla dziewczynki. Oprócz tego nadawano tzw. kunja, czyli imię zawierające wyraz abu (ojciec), umm (matka) lub ibn (syn)."

"Niewolnicy nosili inne imiona niż ludzie wolni. (...) ich imię przypominało o ich społecznej pozycji. Jako nazwisko służył im tylko przymiotnik utworzony od imienia ich pana. W wypadku, kiedy uzyskiwali wolność, pozostawali jednak maula, to znaczy "klientami" swego wyzwoliciela i za jego zgodą mogli dalej używać owego przymiotnika jako nazwiska."

"Na ogół wkładano dużo starań w wychowanie dzieci; rodzice dbali o ich czystość, nie bili ich; od najwcześniejszych lat uczyli je posłuszeństwa i grzeczności. Do pięciu lat dzieci, zarówno chłopcy, jak dziewczynki, pozostawały pod wyłączną opieką matki i mieszkały w obszernej izbie w haremie; u ludzi bogatych mamkami i piastunkami były niewolnice; u ludzi niezamożnych dziećmi zajmowała się matka albo - najczęściej - babka, ale obie stale miału je na oku."

"Chcąc prędzej uśpić niemowlę, dawano mu do ssania bardzo dojrzały daktyl zawinięty w kawałek cienkiego płótna i kołysano je śpiewając do snu; nigdy też nie zapominano o zawieszeniu nad kołyską talizmanu, gdyż większość chorób dziecinnych przypisywano urokom, które trzeba było unieszkodliwiać. Najczęściej służyło do tego celu baranie oko, wysuszone, nanizane na sznurek wraz ze szklanymi paciorkami. Praktykowano również rozmaite okadzania, aby wypędzić złe dżiny i oczyścić atmosferę."

"Małe dziewczynki stroiły się w podobne suknie jak ich matki, a córki rodzin mieszczańskich od dziewiątego roku życia nosiły do sukien z mieniącego się jedwabiu, mory albo aksamitu zasłonę i jak dorosłe damy miały malowane paznokcie, pierścienie na palcach, a oczy wydłużone szminką. Ale wszystkie te kosztowne szaty i klejnoty nie przeszkadzały miniaturowym osóbkom igrać w sposób odpowiadający ich wiekowi, bawić się lalkami, w gospodarstwie, piłką lub zwierzątkami z gliny albo papieru; bo z różnych okazji kupowano im zabawki, a niemal co wieczora ojciec rodziny, wracając do domu, z radością przynosił dzieciom jakieś przysmaki, czasem cukierki, ale najczęściej kupione po drodze owoce."

----------------------------------------------

2 - Obrzezanie 

"Obrzezanie to obyczaj od dawien dawna rozpowszechniony wśród Murzynów i ludów semickich. Stanowiło ono pewnego rodzaju ofiarę składaną bogom płodności. Czynili oni ten zabieg u dzieci płci obojga, odcinając dziewczętom drobną część łechtaczki, a chłopcom - napletka."

"Chrystianizm potępił ten semicki obyczaj, wprowadzając chrzest, który z kolei wywodzi z zoroastryzmu; natomiast islam, w przekonaniu, że kroczy śladami "proroków" Abrahama, zachował semicki obyczaj obrzezania dla obu płci."

"W średniowieczu obrzezanie chłopców i dziewcząt praktykowano tylko w krajach wybitnie zsemityzowanych, jak na przykład Syria, Egipt, Afryka i Mezopotamia. Przez długi czas Persja i inne kraje irańskie opierały się temu obyczajowi i wreszcie przyjęły go, ale wyłącznie dla chłopców; jednakże nie chcąc upodabniać się do żydów, którzy poddawali obrzezaniu dzieci płci męskiej w 7 dni po przyjściu na świat, odwlekali jego dopełnienie jak można było najdłużej, czasem aż do 7 lub 8 roku życia."

"Przy samej operacji, która odbywała się w jednym z paradnych pokoi domu, asystował ojciec dziecka, jego dziadkowie i bliscy przyjaciele rodziny. W odpowiedniej chwili ojciec sadowił dziecko na stołku, a "cyrulik" brzytwą dokonywał zabiegu. Trwało to mgnienie oka, obecni widzieli tylko błysk ostrza, po czym rankę przyżegano czystym popiołem drzewnym, starannie przesianym."

"Chłopiec, któremu powtarzano: "do tego dnia byłeś niewiernym; dziś stałeś się muzułmaninem", przejęty był swoją godnością, ale przez dwa miesiące musiał nosić przepaskę, aby się nie urazić, gdyż ta mała rana zabliźniała się bardzo powoli."

--------------------------------------------------------

3 - Małżeństwo

"Oświadczyny, zaręczyny i uroczystości weselne odbywały się rozmaicie, zależnie od kraju."

"Gdy młody człowiek upatrzył sobie i wybrał dziewczynę, wysyłał najpierw swojego ojca do jej ojca, aby zawarł wstępne porozumienie; była to niezbędna formalność, w czasie której kandydat obowiązywał się wypłacić przyszłej żonie posag określonej wysokości. Suma ta wahała się zależnie od epoki i społecznego stanowiska narzeczonej od trzech do czterech sztuk srebra do setek tysięcy sztuk złota."

"Czasem rodzice zaczynali od studiowania horoskopów młodej pary i gdy przedstawiały się one pomyślnie, nawiązywano bliższe stosunki. Rodzice panny zwracali uwagę przede wszystkim na usposobienie i charakter teściowej, od której w znacznej mierze zależało szczęście ich córki. Kiedy rodzice obojga młodych wzajemnie zebrali wystarczające informacje, ogłaszano zaręczyny w dzień wskazany przez astrologa."

"W krajach arabskich, inaczej niż w Iranie, za pośredniczki służyły kobiety, a plany małżeńskie rodziły się najczęściej w hammam, gdzie kobiety trawiły na rozmowach długie godziny."

"Warto jeszcze zaznaczyć, że zawsze upływał pewien okres czasu pomiędzy oświadczynami, a odpowiedzią, z czego należy wnioskować, że jeśli ojciec dziewczyny nie znał bliżej kandydata, pragnął nie tylko zebrać o nim jakieś wiadomości, ale także chciał poznać zdanie córki. (...) Również pomiędzy zaręczynami, a obrządkiem ślubnym upływał pewien czas; młodzieniec odwiedzał wtedy swoją narzeczoną na wpół zawoalowaną, ale - jak głosili niektórzy znawcy prawa - po raz pierwszy wolno mu ją było zobaczyć bez zasłony dopiero podczas obrzędów ślubnych."

"Na wesele zapraszano w mieście całą dzielnicę , a na wsi - wszystkich jej mieszkańców. U ludzi dobrze sytuowanych na wesele schodziło się 200, a nawet 300 osób; podobnie działo się u rzemieślników, bo kowal, rzeźnik czy szewc mieli obowiązek ugościć wszystkich członków swojego cechu. Niejeden, aby sprostać tak wielkim wydatkom, zadłużał się na wiele lat."

"Strojono również narzeczoną, prowadzono do hammam, gdzie po rytualnym oczyszczaniu kąpano ją, epilowano, nacierano kosztownymi maściami i wonnościami. Fryzjerka ze szczególnym staraniem układała jej włosy, perfumowała je ambrą i piżmem; należało jeszcze lekko ubarwić policzki, artystycznie wyrównać brwi, podmalować oczy tuszem roślinnym i pokryć henną paznokcie." 

"Gdy nadszedł wreszcie wielki dzień, ceremonie odbywały się w następującym porządku: o wschodzie słońca narzeczony, z kroczącymi przed nimi muzykantami, w otoczeniu przyjaciół, prowadząc tłum gości, udawał się do rodziców dziewczyny, gdzie odbywała się właściwa ceremonia, to znaczy spisanie "kontraktu małżeńskiego", który połączyć miał przyszłych małżonków."

"Kiedy panna młoda wreszcie oznajmiła, że się zgadza, obaj świadkowie przekazywali jej oświadczenie kadiemu, który z kolei zwracał się do narzeczonego; ten wyrażał zgodę i zobowiązywał się przyrzeczony posag wypłacić. Następowało składanie podpisów, po czym odmawiano jedną surę Koranu, na tym się kończyła oficjalna część ceremonii. Rzucano wtedy wokoło, zależnie od kraju, sól, mąkę, ryż, fasolę albo srebrne i złote monety oraz słodycze; potem wchodziły tancerki z lutniami i bębenkami, aby akompaniować śpiewaczce, która zgodnie z tradycją sławiła wdzięk i urodę narzeczonej."

"W tej właśnie chwili wszystkie męskie spojrzenia kierowały się ku drzwiom haremu: ukazywała się panna młoda we wspaniałej toalecie, w diademie uwieńczonym kwiatami pomarańczowymi i jaśminem, otulona gazowym woalem białym lub w jakimś żywym kolorze. "

"W mieście gospodarze nawet kazali niewolnikom stawać w drzwiach i wzbraniać wstępu zawodowym pieczeniarzom, coraz liczniejszym wtedy w dużych miastach. Owi tufajlijjum, włóczędzy, wykolejeńcy i nieroby, usiłowali naśladować ton i maniery wyższych osobistości, ubierali się wykwitnie w wypożyczone stroje, zręcznie szermowali kalamburami, recytowali wiersze i mistrzowsko grali w szachy. Ilekroć w mieście odbywało się jakieś przyjęcie, starali się wmieszać pomiędzy zaproszonych, bez skrupułów przebierali się za dostojnych emirów, aby zmylić nawet najczujniejszych odźwiernych i wcisnąć się do najlepiej nawet strzeżonych domów."

--------------------------------------------------

4 - Pogrzeb

"W średniowieczu pogrzeb muzułmański odbywał się dość szybko i niezbyt uroczyście; jednakże kult zmarłych był na ogół bardzo żywy i przejawiał się w postaci modłów, jałmużny i odwiedzania grobów przez cały rok w każdy czwartek."

"Podczas pogrzebu ciało zmarłego, tylko w przepasce na biodrach i okryte prześcieradłem, umieszczano albo w lektyce z jedwabnymi zasłonami, gdy był to człowiek bogaty, albo po prostu w drewnianej skrzyni o czterech uchwytach, jeżeli był to ktoś z warstwy ubogiej."

"Przedmuzułmański obyczaj wynajmowania płatnych płaczek utrzymywał się, ale od czasu do czasu panujący kalif zabraniał krzyków i lamentu. Tak zdarzyło się w Egipcie w roku 884, a wiele lat później także kalif al-Hakim surowo zakazał kobietom płakać, jęczeć i iść z odkrytą twarzą za pogrzebem. W Bagdadzie płaczki czerniły sobie twarze i mierzwiły włosy."

"Gdy odbywał się pogrzeb mężczyzny, ten kto odmawiał modlitwę, stawał u jego głowy, gdy grzebano kobietę - stawał u jej nóg."

"Grób, wykopany już wcześniej, liczył 1m 63 cm głębokości i był tak usytuowany, aby zmarły leżał zwrócony twarzą do Mekki. "

"Zabronione było grzebanie dwóch ciał w jednym grobie, aby nie "powodować zatorów w chwili zmartwychwstania". Jedynie w czasie epidemii można było nie stosować się do tego zakazu; jednakże nawet wtedy składanie w jednym grobie dwojga zmarłych płci odmiennej uchodziło za ciężkie przestępstwo, w tym wypadku należało przynajmniej odgrodzić je ścianką z cegieł."

"Począwszy od wieku X często się zdarzało, że na znak żałoby rozbijano albo niszczono jakiś przedmiot; na przykład: w roku 941 kalif Rada tak przejął się śmiercią eunucha Ziraka, że na znak żałoby rozkazał rzucić do Tygrysu 400 beczek starego wina, które miał w piwnicach."

"W Iranie wschodnim oznaką żałoby był kolor biały. Ten sam kolor był oznaką żałoby na zachodnim krańcu świata islamu, w Andaluzji i w Maroku."

"W Iranie zachodnim i na Bliskim Wschodzie w okresie żałoby noszono wyłącznie szaty ciemnobłękitne albo czarne."

"Kobiety spotykały się z przyjaciółkami i gadały bez końca, a tymczasem dzieci krzyczały co sił i goniły się wokoło grobów."